Reklama11

sobota, 5 marca 2022

Tybetańska nalewka z czosnku – pomaga na tyle dolegliwości, że aż trudno uwierzyć!


Badacze pracujący dla UNESCO odkryli, coś co z pewnością zmieni życie wielu ludziom. W jednym z tybetańskich klasztorów. Odkryto przepis na ''eliksir młodości''.

Poznaj właściwości jakie niesie za sobą ta cudowna nalewka :

– usprawnia metabolizm,
– oczyszcza naczynia krwionośne, w związku z czym pomaga zapobiegać m.in. miażdżycy i zawałom serca,
– poprawia wzrok,
– wzmacnia układ odpornościowy,
– odmładza dzięki dużej zawartości przeciwutleniaczy,
– zapobiega nowotworom,
– obniża poziom złego cholesterolu,
– poprawia pracę nerek, dzięki czemu nie zatrzymujemy nadmiaru wody w organizmie.

Ja widać warto wypróbować tego specyfiku.

Przepis


Składniki:

– 250g czosnku (najlepiej organicznego)
– 200 ml spirytusu

Wykonanie:

Czosnek obieramy, kroimy lub wyciskamy praską, zalewamy alkoholem i zamykamy w hermetycznym pojemniku na 10 dni. Trzymamy w chłodnym i ciemnym miejscu, ale nie w lodówce.

Po tym czasie przecedzamy i przelewamy do innego naczynia. Odstawiamy na kolejne 3-4 dni.

Stosowanie:

Wariant 1

Znany rosyjski autorytet w dziedzinie medycyny naturalnej prof. Tombak zaleca poniższy schemat:

1. dnia 2 x 4 krople,
2. dnia 2 x 6 kropli,
3. dnia 2 x 10 kropli,
4. dnia 2 x 15 kropli,
5. dnia 2 x 20 kropli,
6. dnia 2 x 25 kropli,
7. dnia 2 x 30 kropli

Po tygodniu profesor zaleca nadal zażywać dawkę 25-30 kropli, do czasu wyczerpania nalewki.

Zaleca także każdego dnia włączyć do diety kefir lub jogurt naturalny.


Wariant 2

Zalecenia pochodzą do przedstawicieli medycyny naturalnej z Hiszpanii, którzy proponują ten system:

1. dnia 1 kropla na czczo przed śniadaniem, 2. przed obiadem i 3. przed kolacją,
2. dnia 4. krople rano, 5 przed obiadem i 3 przed kolacją,
3. dnia 7 kropli rano, 8 przed obiadem i 9 przed kolacją,
4. dnia 10 kropli na czczo, 11 przed obiadem i 12 przed kolacją,
5. dnia 13 kropli rano, 14 w porze obiadowej i 15 wieczorem,
6. dnia 15 kropli przed śniadaniem, 14 przed obiadem i 13 przed kolacją,
7. dnia 12 kropi rano, 11 w porze obiadowej i 10 przed kolacją,
8. dnia 9 kropli na czczo, 8 przed obiadem i 7 wieczorem,
9. dnia 6 kropli rano, 5 przed obiadem i 4 wieczorem,
10. dnia 3 krople rano, 2 przed obiadem i 1 przed kolacją.


Po tym czasie nadal wypijać 25 kropli 3xdziennie. Zgodnie z instrukcją w manuskrypcie nie wolno podawać nalewki dzieciom.

Koniecznie wypróbujcie starą wiedzę ze wschodu i podzielcie się przepisem z innymi!

Mówiło się: Wygrzejesz się i choroba minie. Ale nikt tak naprawdę nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi


Pamiętacie kiedy podczas choroby nasze mamy i babcie kazały nam się wygrzewać pod kołdrą i stawiały nam bańki ? Założę się, że wielu z was nie wie o co tak naprawdę wtedy chodziło w tym wszystkim.

Ich działanie polega na „nieswoistym działaniu bodźcowym wynaczynionej krwi (pobudzenie mechanizmów nieswoistej odpowiedzi immunologicznej, popularnie nazywane „mobilizacją” sił odpornościowych organizmu). Przyrównuje się także działanie baniek do akupunktury lub akupresury.”


Stawia się je w ilości 15 do 30 baniek zwykle na plecach i bokach, lub przedniej klatki piersiowej.

Rodzaje baniek

– bańki ogniowe szklane stawiane na gorąco
– bańki próżniowe szklane na zimno
– bańki próżniowe z gumy na zimno

Jednym z najistotniejszych działań baniek jest wywołanie mobilizacji systemu immunologicznego organizmu do obrony przed infekcją.

Ale to nie jedyne zasługi baniek.


Redukcja przewlekłego bólu

Terapia bańkowa stosowana przez miesiąc potrafi zredukować przewlekłe stany bólowe aż o 34%, natomiast po trzech miesiącach nawet o 59%! Polecana cierpiącym na artretyzm, ale także sportowcom po kontuzjach.

Problemy naczyniowo-krążeniowe

Stawianie baniek ma pozytywny wpływ na zapobieganie niewydolności prawokomorowej serca, zatorom tętnic, arytmii i chorobom naczyniowo-krążeniowym.

Bóle głowy


Bańki to także świetne remedium na bóle głowy! Pacjenci, którzy próbowali tej terapii 3 razy w ciągu 28 dni, zredukowali swoje przewlekłe migreny o 66%.

Redukcja cellulitu

Masaż bańkami chińskimi (wersją z gumy), ale także ciśnieniowymi, ma zdolności redukujące cellulit. Bywa bolesny, ale jego efekty porównywane są z drogimi zabiegami.


Zapalenia układu oddechowego

To kolejna z chorób, którą może leczyć za pomocą baniek. Aktywizują siły odpornościowe organizmu, usprawniają krążenie krwi i dostarczanie tlenu do komórek.

Stawianie baniek jest nie tylko tradycją, ale skuteczną metodą stosowaną w medycynie naturalnej. Chińczycy wiedzą co dobre, są jedną z najdłużej żyjących nacji.


Chiropraktyk ostrzega: nigdy nie śpijcie na prawym boku!


Pozycja w jakiej śpimy może mieć bardzo duże znaczenie. Osoby, które śpią zbyt krótko narażają się na nadciśnienie, nadwagę, depresję i chroniczne zmęczenie. Jednak nieprawidłowe ułożenie ciała może negatywnie wpływać na żołądek, powodować zmarszczki oraz wywoływać ból pleców i szyi niezależnie od tego czy śpimy regularnie po 8h.

Pozycja w jakiej śpimy ma wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Dlatego też jeśli odpowiednio się ułożymy, możemy poprawić jakość snu, bez konieczności wydawania pieniędzy na nowy materac.

John Douillard, który specjalizuje się w zaburzeniach snu, komentuje to tak:

– „Odpoczywanie oraz spanie na lewym boku oferuje wiele korzyści zdrowotnych oraz przyczynia się do wydłużenia życia.”


Specjaliści podkreślają też, że pozycja, w której śpimy ma ogromny wpływ na to, jak pracuje nasz układ pokarmowy. Astmatykom zaleca się, aby nie spali na plecach.

Korzyści płynące ze spania na lewym boku:

*Łagodzi zgagę

Jeśli często miewasz problemy ze zgagą, a zjadłeś obfitą kolację, połóż się spać na lewym boku. W ten sposób zmniejszysz dyskomfort.

*Chrapanie

Chrapanie ma negatywny wpływ na kondycję serca i jego funkcjonowanie. Można jednak to zredukować, kładąc się na lewym boku. Jest to też zalecana pozycja dla ludzi cierpiących na bezdech senny.


*Korzystnie wpływa na serce

Spanie na lewym boku dobrze wpływa na funkcjonowanie naszego serca. Jak wyjaśnia dr John Douillard: „Gdy śpimy na lewym boku, przepływ krwi do serca jest znacznie łatwiejszy dzięki sile grawitacji, przez co serce w trakcie snu jest odrobinę odciążone z pracy.”

*Wspomaga układ limfatyczny

Układ limfatyczny i węzły chłonne mają duży wpływ na ogólny stan naszego zdrowia, a spanie na lewym boku pobudza filtrowanie toksyn i przepływ płynu limfatycznego.




Kobieta zmarła po ugryzieniu tego powszechnego owada. Teraz rodzina chce ostrzec innych.



Kobieta, której historię zaraz poznacie umarła ponieważ lekarze nie zdiagnozowali jej choroby na czas. Wirus Bourbon'a to choroba, o której prawie nikt nie słyszał, a lekarze też niewiele wiedzą. Warto więc się dowiedzieć czegoś w tym temacie.


Został odkryty w 2014 roku i jest wyjątkowo niebezpieczny. Nazwa pochodzi od miejsca, gdzie mieszkał mężczyzna, który jako pierwszy został zdiagnozowany z tym wirusem, czyli hrabstwa Bourbon. Od momentu odkrycia wirus ten zabija kolejne osoby.



Tamela Wilson odkryła na swoim ciele dwa kleszcze. Usunęła je i nie zaprzątała sobie tym głowy. Po pewnym czasie jednak zaczęła się czuć dziwnie.

58-latka poszła do lekarza, gdzie stwierdzono, że ma infekcję dróg moczowych. Dostała antybiotyki i odesłano ją do domu. Leki jednak nie pomogły, a stan kobiety pogarszał się z dnia na dzień.

– „Nie mogła nawet odebrać telefonu. Nie miała siły. Moja siostra dzwoniła do niej i nie mogła się dodzwonić. Mama mówiła, że telefon leżał obok niej, ale nie była w stanie podnieść i odebrać” – mówi Amie May, córka kobiety.



Lekarze byli w kropce. Wyjaśnili rodzinie, że choroba 58-latki jest dla nich zagadką. Starali się pomóc, przeprowadzali szereg badań i spowalniali rozwój choroby. Nic jednak nie pomagało. Jej skóra stała się sucha i popękana, a kobieta była coraz słabsza. Ostatecznie choroba odebrała jej życie. Tamela zmarła 23 czerwca.




Kobieta nie została poprawnie zdiagnozowana przez cały ten czas, co pogorszyło jej sytuację, ale nawet gdyby było inaczej, miała małe szanse.

Steven Lawrence, lekarz specjalizujący się w chorobach zakaźnych powiedział, że ludzie, którzy leczyli Tamelę nie byli odpowiednio douczeniu na temat wirusa, aby móc rozpoznać jego objawy.



Rodzina postanowiła oddać ciało kobiety na cele naukowe i badawcze. Eksperci chcą dowiedzieć się więcej o wirusie Bourbon i odkryć dlaczego działa tak, a nie inaczej.



Niestety, na ten moment nie ma żadnej szczepionki, ani sposobu leczenie. Podejrzewa się, że wirus jest przenoszony przez kleszcze i inne gryzące insekty, ale naukowcy nie byli jeszcze w stanie jednoznacznie tego potwierdzić.

Pacjent, który jako pierwszy został zainfekowany wirusem miał na ciele ugryzienia wielu owadów oraz wypełnionego kleszcza na ramieniu na kilka dni przed pojawieniem się objawów wirusa Bourbon. To skłoniło badaczy do wierzenia, że właśnie kleszcze są głównymi nosicielami. Nadal jednak nie udało się tego udowodnić.



Objawami zakażenia wirusem Bourbon są wysoka gorączka, bóle głowy, obniżenie apetytu, bóle mięśni i stawów, zmęczenie, nudności, wymioty, biegunka oraz wysypka na podbrzuszu, klatce piersiowej i plecach.

Aby chronić się przed ukąszeniami należy na zewnątrz mieć odzież z długimi rękawami i nogawkami, a także silny środek odstraszający owady. Jeśli zdarzy Ci się przechodzić przez wysoką trawę, zawsze dokładnie sprawdzaj swoje ciało.

Obecnie nie ma żadnej znanej metody leczenia lub szczepienia. Jednak odpowiednia edukacja co do objawów choroby jest nadzieją na zminimalizowanie ilości zachorowań.

Strata najbliższej osoby dla rodziny Wilsonów jest tragiczna. Mogą oni jednak być dumni, że ciało Tameli przyda się nauce, aby odkryć nowe sposoby walki z wirusem. Może dzięki temu uda się uratować czyjeś życie w przyszłości.




7 tysięcy złotych nie wystarcza na życie 4-osobowej rodzinie. Ledwo wiążą koniec z końcem.

 


Na form "WP" pojawiła się historia na temat polskiej rodziny, która nie potrafi się utrzymać mając do dyspozycji 7 tysięcy złotych miesięcznie. 




Siostra mężczyzny, który przez lata pracował w Anglii zaczęła się zastanawiać co się dzieje z pieniędzmi rodziny, która bardzo biednie żyje, a przecież 7 tysięcy to wcale nie mało, bo niejedna polska rodzina chciałaby tyle mieć.

Kobieta opowiada o tym, że jej brat ma żonę u dwójkę dzieci. On od lat pracował na rodzinę za granicą, a ona dodatkowo pobierała 500+ na dzieci.




Odkąd wrócili do Polski mieszkają w mieszkanku, które ma zaledwie 25m2. Posiadają zaledwie jeden pokój , kuchnie i łazienkę. Żródłem ogrzewania jest piec kaflowy. Rodzina nie posiada żadnych oszczędności i brakuje im funduszy nawet na to by w pokoju postawić ściankę działową.

Siostra mężczyzny, który żyje z całą rodziną w jednym pokoju opowiada, że znajduje się w nim łoże małżeńskie, w kącie stoi łóżeczko 6-latka, a w drugim kącie śpi dziewczynka.




W chwili obecnej rodzina musi utrzymywać się jedynie z programu 500+, gdzie dotąd zarówno mąż jak i ojciec zarabiał w Anglii 6 tysięcy złotych miesięcznie.

"Odkąd pamiętam, ona zawsze w domu z dziećmi, a on w Anglii. Od miesiąca jest w Polsce i tu pracuje. Nie mają nawet kasy, żeby przedzielić pokój na pół. Nie mają centralnego ogrzewania, tylko piec kaflowy w pokoju, którym muszą ogrzać cały dom."-wyznaje siostra mężczyzny.




"Nie stroją się ani oni, ani dzieci. Ba! Na podwórku nic niezrobione, w domu nic niezrobione, żadnych remontów. Stoi PRL-owski regał, tyle że łóżka nowe, może 2-letnie."

Kobieta nie ukrywa, że najbardziej cała ta sytuacja odbije się na dzieciach.




"Gdzie są te pieniądze? Czy ci ludzie nie potrafią zagospodarować kasą, czy gdzie ona jest? Jak oni wyobrażają sobie tak żyć? Jak uprawiać seks? Jak zaprosić koleżanki, kolegów? Nie będzie miejsce na biurko, żeby lekcje odrobić. Trzeba w kuchni, przy stole. Co będzie za parę lat?"



Dagmara Kaźmierska pochwaliła się zdjęciem tuż po porodzie, bez grama makijażu.

 

Dagmara Kaźmierska zasłynęła w programie "Królowe Życia". Od tamtej pory jest bardzo rozpoznawalną osobą. Uwielbiana jest przede wszystkim za to, że jest prawdziwa, ma niesamowite poczucie humoru, charyzmę i cięty język.



Celebrytka całkiem niedawno wyznał, że się zakochała. O swoim o 2 lata młodszym partnerze wypowiada się bardzo pozytywnie:

"Trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Jest bardzo dobrym człowiekiem, jest wyrozumiały, cierpliwy, znosi wszystkie moje jazdy. Kocha mnie. Jest porządny i ma zasady. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradził."




>


Dagmarę na Instagramie śledzi ponad 992 tys. osób. Jest ona bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Zawsze ma perfekcyjnie wykonany mocny makijaż i posiada gęste sztuczne rzęsy.

Ostatnio  gwiazda opublikowała zdjęcie sprzed 20 lat ze swoją największą miłością, czyli synem Conanem. Jest on oczkiem w głowie Dagmary. 




Zdjęcie sprzed lat celebrytka opatrzyła opisem: "4-dniowy Conanek 💖💖💖💖💖💖💖💖I ja 😛Bez sztucznych rzęs , permanentnego makijażu i kilograma szpachli 😜Ale za to z BARDZOOO wyskubanymi brwiami .😛😛😛🙈😜😜💖💖"


Królowa Życia spotkała się z wieloma przyjemnymi komentarzami, m.in.:

-Nic się nie zmieniłaś 😳 serio!

-Jaka śliczna 💚 nie wiele się Pani zmieniła 😘




-Okazuje się ze ani rzęsy ani szpachla niepotrzebna bo oprócz koloru włosy piękna buźka została ❤️

-Jest Pani przepiękna! Czy z makijażem czy bez, tak samo pozytywna i niesamowita z Pani osoba! Ściskam mocno❤️



Samotna matka 10 dzieci przez całe swoje życie nie użyła ani jednej prezerwatywy.


Sonya O'Loughlin z Southampton w Anglii wzięła udział w reality show "Me and My 10 Kids: Mega Families". Kobieta samotnie wychowuje dziesięcioro dzieci. Najstarsze ma 19 lat, a najmłodsze przyszło na świat w marcu.




W programie kobieta opowiedziała o tym jak wygląda jej życie. Rodzina mieszka w 4-pokojowym mieszkaniu komunalnym i utrzymuje siebie i rodzinę z zasiłków. Otrzymuje ich 460 funtów tygodniowo (2 250zł).

Sonya wyznaje, że pieniędzy starcza zaledwie na bieżące wydatki, na przyjemności nie pozostaje już nic. Na wyżywienie wydaje około 130 funtów tygodniowo, zaś na czynsz za mieszkanie 179 funtów.




Kobieta na wizji wyznała, że w tak licznej rodzinie wszystko musi funkcjonować jak w zegarku.

Rodzina wstaje o 6 rano. W domu są 3 talerze, więc muszą jeść na zmianę, a potem umyć zęby w kuchni, gdyż zlew w łazience jest zepsuty.




Matka dziesięciorga dzieci twierdzi, że edukacja dzieci jest dla niej bardzo ważna, gdyż ona sama nie była najlepszą uczennicą.

W trakcie programu kobieta wyznała, że nigdy nie używała prezerwatyw:

"Niektórzy mówią, że mają alergię na kondomy. Ja nie mogę tego powiedzieć, ponieważ nigdy żadnego nie użyłam."




Jak można zauważyć nie wszystkie dzieci zadowolone są z tak licznej rodziny. 10-letni syn kobiety na antenie powiedział, że w domu zawsze ktoś płacze, co przyprawia go o ból głowy i nie chce żeby mama miała więcej dzieci.

Po programie na kobietę wylała się fala hejtu. Ona sama stwierdziła, że pokazano ją w bardzo złym świetle. Wyglądało to tak, jakby zachodziła w ciążę dla zasiłków.




"Ludzie oceniają mnie, a często nie obejrzeli nawet programu. Najwidoczniej krzywdzę ludzi, bo wszyscy pracują, a ja nie. To wstyd, bo wyszło tak, jakbym przespała się z 10 facetami, żeby mieć 10 dzieci. Program miał pokazać moje życie z 10 dzieci, a okazało się, że zachodzę w ciążę dla zasiłków."